Bunnahabhain 14yo Feis Ile 2024 Ruby Port Cask Finish – 58.7% vol.

Scroll Down for the English Version

Dzisiaj do mojego kieliszka trafia 14-letnia Bunnahabhain Ruby Port Cask Finish Feis Ile 2024 czyli limitowana edycja tejże whisky zabutelkowana z okazji prawdopodobnie największego święta fanów whisky na całym świecie, Feis Ile (festiwalu whisky na wyspie Islay). Podczas tego święta fani whisky „pielgrzymują” na wyspę, aby dobrze się bawić i między innymi spróbować dramów specjalnie przygotowanych na tę okazję.

Recenzowana dzisiaj edycja Bunnahabhain przez 11 lat dojrzewała w beczkach po bourbonie do których została wlana dokładnie 26 maja 2009 roku, a następnie, 17 listopada 2020 roku została przelana na kolejne 3 lata do beczek po porto, a dokładniej Ruby Port.

Została zabutelkowana w 2024 roku w naturalnym kolorze, bez filtracji na zimno, w mocy 58,7% vol.

Sprawdźmy jak smakuje:

Nos: lotny, intensywny, słodki, karmelowo-owocowy, czerwone owoce, jagody, porzeczki, truskawki, czekoladki z truskawkami i wiśniami, ciemny leśny miód, lekko zbutwiała dębina, nieco wilgoci, magazyny z beczkami z whisky, czekoladki kokosowe, owoce w czekoladzie, gotowane czerwone jabłka, owoce pestkowe, odrobina stęchlizny, powiew morskiego powietrza, nuty soli, alkohol dobrze ukryty, delikatne nuty dębiny, nuty ziemiste, z czasem staje się bardziej cukierkowa, owoce z puszki, owoce w toffi, figi, pomarańcze z goździkami, orzechy w karmelu

Smak: słodko i owocowo z wyraźną nutą pikantności, sporo nut dębiny, czekoladki z owocami, pralinki, śliwki, jagody, czarna porzeczka, ciemne owoce, owoce pestkowe, nieco rozgrzewa, truskawki, wiśnie, nuty lekko kawowe, owoce leśne, wiśnie w czekoladzie, Mon Cheri, kompot z czerwonych owoców, karmel, tytoń, skóra, toffi, pomarańcze, nuty słodowe, nieco siarki, suszone figi, daktyle, cukierki wiśniowo-cynamonowe

Finisz: nuty przypraw do grzanego wina, czekolada, wiśnie, owoce leśne, jagody, truskawki, nuty ziemiste, nieco popiołu, kakao, konfitura śliwkowa, karmel z cynamonem, odrobina goździków i ziół

W aromacie lotna i intensywna o wyraźnie słodko-karmelowo-owocowym profilu. Mamy tutaj przede wszystkim dojrzałe czerwone owoce, soczyste truskawki, owoce leśne z jagodami na czele oraz wyraźne nuty porzeczek i owoców pestkowych reprezentowanych przez wiśnie/czereśnie. Gdy owoce zejdą nieco na drugi plan, pojawia się nuta lekko zbutwiałej dębiny, nieco wilgoci i zapach magazynu wypełnionego beczkami z whisky. Na kolejnym planie mamy ciemny miód, najbardziej zbliżony do miodu leśnego oraz aromat czekolady z nadzieniem kokosowym. Powoli staje się nieco mineralna, pojawiają się nuty soli, czuć jakby ten kontakt z nadmorskim powietrzem. Pozwoliłem jej trochę pooddychać. Dzięki temu wydobyły się kolejne pokłady słodyczy. Tym razem są to nuty zarówno cukierkowe jak i pralinkowe. Mamy owoce oblane toffi a także karmelizowane orzechy. Staje się też lekko ziemista i pojawia się odrobina stęchlizny. Gdzieś daleko w tle wyczułem jeszcze nuty delikatnie pleśniowe, nieco serowe.

W smaku oleista i ponownie dość intensywna. Już przy pierwszym kontakcie nieco rozgrzewa, ale ta moc alkoholu nie przeszkadza aż tak bardzo (zawsze można ją zredukować dodaniem odrobiny wody). W skrócie jest słodko i owocowo z nutką pikantności. Rozbijając ją jednak na czynniki pierwsze, to przede wszystkim mamy tutaj połączenie nut śliwkowych, jagodowych, wiśniowych z nutami czekolady, karmelu. Są w niej łatwo wyczuwalne ciemne owoce, owoce leśne oraz owoce pestkowe. Duża ich część otulona jest właśnie wspomnianą czekoladą, zatem mamy trochę wrażenie jakbyśmy konsumowali pralinki z alkoholem i owocem w środku. Nieco na dalszym planie możemy odnaleźć nuty lekko skórzane, nieco ziemiste i tytoniowe. Jeśli chodzi o przyprawy to jest tutaj nieco cynamonu, może trochę imbiru i goździków, ale wbrew pozorom ten efekt „spicy” nie jest tutaj dominujący. Ewidentnie smak skupia się na połączeniu owoców z czekoladą i beczką, bo tych tanin z czasem jest co raz więcej i ta początkowa słodycz nieco ulatuje na rzecz czarnej porzeczki, lekkiej cierpkości i nieco większej wytrawności. Po czasie pojawia się delikatny posmak siarkowy wraz z nutami kawy i kakao. Jest też posmak długo parzonej czarnej herbaty choć z dodatkiem suszonych owoców.

W finiszu zaczyna przypominać połączenie whisky z grzanym winem, mamy wyczuwalne przyprawy do grzanego wina i wyraźny wpływ beczek po Porto. Jest sporo gorzkiej czekolady, kakao połączonego z wiśniami, owocami leśnymi i truskawkami. Ponownie pojawiają się nuty ziemiste, nawet odrobinę popiołowe. Pestka wiśni również jest tutaj wyraźniejsza. Wciąż jest dość słodko, ale zmierza w nieco bardziej wytrawnym kierunku. Wracają też nuty lekko serowe.

Podsumowując, Bunnahabhain 14yo Feis Ile 2024 Ruby Port Cask Finish, to w mojej ocenie bardzo udana edycja w której zarówno czuć początkowy okres maturacji w beczkach po bourbonie jak i to dopełnienie w postaci finiszowania przez 3 lata w beczkach po Ruby Port. Nie mamy tutaj typowego dla Bunnahabhain wpływu beczek po sherry, bo ich po prostu nie użyto w tym zestawieniu, ale bez wątpienia jest to whisky owocowa, nastawiona tym razem na owoce pestkowe jak wiśnie i owoce leśne jak jagody. Mamy też sporo czarnej porzeczki, która z czasem nadaje jej lekkiej cierpkości. Zasadniczo jest słodka i owocowa, ale nie jest przesłodzona i bardzo ładnie z czasem zmierza w wytrawniejszym kierunku. Jest całkiem nieźle zbalansowana, ta moc nie przeszkadza i czujemy, że ładnie rozchodzi się po podniebieniu. Jej struktura jest dość oleista jak już wspomniałem wcześniej, także pozwala nam na systematyczne odkrywanie kolejnych warstw. Fajnie uzupełniona jest również tymi niuansami morskimi, odrobiną soli i taką nasiąkniętą wilgocią beczką. No cóż mogę napisać, mnie smakowała, mimo, że jest to wersja UNPEATED, a sam bardzo lubię „dymy z Islay”. A przy tym wszystkim, mimo wysokiej mocy, w mojej ocenie jest naprawdę łatwo pijalna. Także jak będziecie mieli okazję to spróbujcie.

Dystrybuor w Polsce: BevWorks Sp. z o.o. – https://bevworks.pl/

English Version:

Today, 14-year-old Bunnahabhain Ruby Port Cask Finish Feis Ile 2024 is in my glass, a limited edition of this whisky bottled on the occasion of probably the largest celebration of whisky fans around the world, Feis Ile (whisky festival on the island of Islay). During this holiday, whisky fans „pilgrimage” to the island to have fun and, among other things, try drams specially prepared for this occasion.

This Bunnahabhain edition reviewed today was matured for 11 years in ex-bourbon casks, into which it was filled on May 26, 2009, and then, on November 17, 2020, it was filled into Ruby Port Hogsheads, for another 3 years.

It was bottled in 2024 in natural colour, without chill filtration, at 58.7% vol.

Let’s see what it tastes like:

Nose: volatile, intense, sweet, caramel-fruity, red fruits, blueberries, currants, strawberries, chocolates with strawberries and cherries, dark forest honey, slightly rotted oak, a bit of moisture, warehouses with whisky barrels, coconut chocolates, chocolate-covered fruits, cooked red apples, stone fruit, a bit of mustiness, a breath of sea air, notes of salt, well-hidden alcohol, delicate notes of oak, earthy notes, becomes more candy over time, canned fruit, toffee fruit, figs, oranges with cloves, nuts in caramel

Taste: sweet and fruity with a distinct note of spice, a lot of oak notes, chocolates with fruit, pralines, plums, blueberries, blackcurrant, dark fruits, stone fruits, slightly warms, strawberries, cherries, slightly coffee notes, forest fruits, cherries in chocolate, Mon Cheri, red fruit compote, caramel, tobacco, leather, toffee, oranges, malt notes, a bit of sulphur, dried figs, dates, cherry-cinnamon candies

Finish: notes of spices for mulled wine, chocolate, cherries, forest fruits, blueberries, strawberries, earthy notes, a bit of ash, cocoa, plum jam, caramel with cinnamon, a bit of cloves and herbs

The aroma is volatile and intense, with a distinctly sweet, caramel and fruity profile. We have here primarily ripe red fruits, juicy strawberries, forest fruits with blueberries at the forefront and clear notes of currants and stone fruits represented by cherries. When the fruit recedes into the background, a note of slightly rotted oak, a bit of moisture and the smell of a warehouse filled with whisky barrels appears. Next we have dark honey, most similar to forest honey, and the aroma of chocolate with coconut filling. It slowly becomes a bit mineral, notes of salt appear, you feel as if you were in contact with the seaside air. I let it breathe a bit. Thanks to this, further layers of sweetness were revealed. This time there are both candy and praline notes. We have fruit covered with toffee and caramelized nuts. It also becomes slightly earthy and a bit musty. Somewhere far in the background I also felt slightly moldy, slightly cheesy notes.

The taste is oily and again quite intense. Already at the first contact it warms you up a bit, but the strength of alcohol does not bother you that much (you can always reduce it by adding a little water). In short, it is sweet and fruity with a hint of spice. However, breaking it down into prime factors, we have here, first of all, a combination of plum, blueberry and cherry notes with notes of chocolate and caramel. Dark fruits, forest fruits and stone fruits are easily detectable. A large part of them is covered with the above-mentioned chocolate, so we feel a bit like we are consuming pralines with alcohol and fruit inside. In the background we can find slightly leathery, slightly earthy and tobacco notes. When it comes to spices, there is some cinnamon, maybe some ginger and cloves, but contrary to appearances, the „spicy” effect is not dominant here. Evidently, the taste focuses on the combination of fruit with chocolate and cask influence, because over time there are more and more tannins and the initial sweetness disappears in favour of blackcurrant, light tartness and a bit more dryness. After time, a delicate sulphur aftertaste appears along with notes of coffee and cocoa. There is also an aftertaste of long-brewed black tea, although with the addition of dried fruit.

The finish begins to resemble a combination of whisky and mulled wine, we can feel the spices of mulled wine and the clear influence of Port casks. There is a lot of dark chocolate, cocoa combined with cherries, forest fruits and strawberries. Earthy notes reappear, even a bit ash. The cherry pit is also more pronounced here. It’s still quite sweet, but it’s heading in a slightly drier direction. Slightly cheesy notes also return.

To sum up, Bunnahabhain 14yo Feis Ile 2024 Ruby Port Cask Finish is, in my opinion, a very successful edition in which you can both feel the initial period of maturation in bourbon casks and the complementation in the form of finishing for 3 years in Ruby Port casks. We don’t have the typical Bunnahabhain influence of sherry casks here, because they were simply not used in this combination, but it is undoubtedly a fruity whisky, this time focused on stone fruits such as cherries and forest fruits such as berries. We also have a lot of blackcurrant, which gives it a slight tartness over time. Basically, it’s sweet and fruity, but not overly sweet and moves very nicely into a drier direction over time. It is quite well balanced, the strength is not disturbing and we feel that it spreads nicely on the palate. Its structure is quite oily, as I mentioned earlier, so it allows us to systematically discover subsequent layers. It is also nicely complemented with these sea nuances, a bit of salt and a cask soaked with moisture. Well, I can say that I liked it, even though it is the UNPEATED version, and I really like „Islay smokes”. And despite all this, despite its high strength, in my opinion it is really easy to drink. So if you have the opportunity, try it.